Strona głównaMeksyk"No pasa nada! Nic się nie dzieje. Kobiece oblicze Meksyku"

„No pasa nada! Nic się nie dzieje. Kobiece oblicze Meksyku” [recenzja]

Meksyk. Tortilla, sombrero i mariachi – czy to są Twoje pierwsze skojarzenia na myśl o tym odległym państwie? Gwarantuję, że po przeczytaniu książki Beaty Kowalik „No pasa nada! Nic się nie dzieje. Kobiece oblicze Meksyku” Twoje wyobrażenia ulegną całkowitej zmianie.

Reportaż zabierze Was w nieturystyczne pueblos, w których rządzą przemoc i bezprawie. Głównymi bohaterkami są kobiety noszące ciężkie brzemię i robiące co w ich mocy, aby godnie żyć.

Gdybym miała opisać tę książkę jednym słowem, powiedziałabym, że jest mocna. Pomimo tak ubogiej wiedzy na temat regionu Ameryki Łacińskiej w Polsce, nikogo raczej nie zdziwi to, że przemoc wobec kobiet i dziewczynek to jeden z głównych problemów na tym obszarze zachodniej hemisfery. Paradoksalnie to tutaj podjęto milowe kroki w walce o ochronę życia kobiet. Konwencja z Belem do Para z 1994 roku mówiąca o zapobieganiu, karaniu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet została podpisana przez większość państw latynoamerykańskich, w tym Meksyk. Czytając książkę Beaty Kowalik pt. „No pasa nada! Nic się nie dzieje. Kobiece oblicze Meksyku” można mieć wrażenie, że jest to zbędny, nic niewnoszący dokument.

Kim jest macho?

Czy zastanawialiście się kiedyś nad etymologią słowa macho (hiszp. samiec)? Bez trudu przyjęło się ono w naszych słownikach, nie mając raczej pejoratywnego zabarwienia. Ma ono jednak zupełnie inne znaczenie w regionie Ameryki Łacińskiej. Tam jest to rola społeczna, charakterystyczny element kulturowy, ale też główny problem powodujący cierpienie wielu kobiet.

Inne, a jednak takie same

Różne regiony, różne historie, lecz ten sam punkt styczny – nieuzasadniona przemoc. Dominacja płci męskiej sprawia, iż życie kobiet w Meksyku wydaje się być nic niewarte. Estella, której największym marzeniem było mieć dobrze wykształcone dzieci oraz kuchenkę. Francesca była bita regularnie, dlatego że jej partner uważał, że tak powinno być. Fernanda, którą mąż porwał do swojego rodzinnego domu, poślubił i traktował jak niewolnicę. Niezliczona ilość kobiet, które w poszukiwaniu lepszego życia uciekły do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracują jako muchache opiekując się cudzymi dziećmi. Nieletnie dziewczynki sprzedawane przez rodziców do domów publicznych lub porywane i wykorzystywane seksualnie. Tak wygląda kobiece oblicze Meksyku.

Machismo i marianismo

Autorka książki sięga do korzeni fenomenu machismo oraz marianismo. Mężczyzna stawiany na pozycji władcy, do którego należy kobieta, utożsamiana z wizerunkiem Maryi – czystej, uległej, dbającej o dom i wychowującej dzieci. Czytając historie Meksykanek, widzimy jednak, że nawet idealne wpasowanie się w przedstawioną charakterystykę nie gwarantuje dobrego traktowania. Przecież trzeba pokazywać kobiecie, gdzie jest jej miejsce w szeregu, prawda? [sic]

Meksykanki okiem Polki

Reportaż Beaty Kowalik pokazuje prawdziwe życie z dala od pięknych plaż Jukatanu, czy ekskluzywnych hoteli Acapulco. A na nie przypada codzienny rytuał wypiekania tortilli – dla niektórych jedynego posiłku, który spożywają. Prostota życia, wierność lokalnym tradycjom i wierzeniom oraz religijność, do której ucieka się od trudów życia codziennego – taki obraz Meksyku rozpościera przed nami lektura. A to nie jedyna rzecz, która zaskakuje. Niecodziennie słyszymy o osobach muxe, indiańskich rytuałach oczyszczających temazcal, uzdrawiających właściwościach ayahuaski czy skali ofiar feminicidio. Lektura przypadnie do gustu wszystkim, którzy nie boją się trudnych tematów oraz chcą poznać prawdziwe oblicze Meksykańskich Stanów Zjednoczonych.

Odkryj Meksyk

Booking.com
Karolina Gajęcka
Karolina Gajęcka
Uzależniona od słońca i czarnych oliwek. W Hiszpanii czuje się jak w drugim domu. Zafascynowana Ameryką Łacińską, a podróż przez wszystkie jej kraje jest jej największym marzeniem.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

POLECANE ARTYKUŁY