Odkąd poznałam w Hiszpanii kilku Argentyńczyków, wiedziałam, że muszę odwiedzić ten kraj. Jest coś w sposobie ich bycia, co od razu sprawia, że czujemy jakbyśmy znali ich od lat.
Wynika to zapewne z tego, że Argentyńczycy, podobnie jak Brazylijczycy, należą do kultury kolektywistycznej. W skrócie oznacza to mniej więcej tyle, że jednostka dąży do zjednoczenia ze wspólnotą, przynależności grupowej, harmonijnego funkcjonowania w społeczeństwie. Mówiąc inaczej – rodzina i przyjaciele są dla nich najważniejsi, a dla ich dobra potrafią zrobić naprawdę wiele.
To dzięki moim ulubionym Argentyńczykom (Sebas i Rodrigo) poznałam wartość wspólnych posiłków, smak najlepszego dulce de leche (taka masa krówkowa) i powiedzenie buena onda – określające wszystko, co dobre! Zakochałam się w ludziach i w języku, który jest inny od kontynentalnego hiszpańskiego – bardziej melodyjny!
Po 3 latach planowania, udało mi się spędzić 4 tygodnie w Argentynie Północnej – od Buenos Aires po granice z Boliwią – i poznać ten ciekawy język jeszcze lepiej. Oto różnice:
1. Zupełnie inne czasowniki, czyli Y vos, ¿de dónde sos?
Jeśli uczysz się hiszpańskiego, to forma drugiej osoby w Argentynie bardzo Cię zaskoczy. Ty, czyli argentyńskie vos zjada literkę r. Dodajemy również s i akcentujemy końcówkę wyrazu. Hablar (mówić) staje się vos hablás, comer (jeść) to vos comés a venir (przyjść) to vos venís. Ah, no i moje ulubione i tak argentyńskie – sos linda (jesteś piękna).
2. Inna wymowa
Argentyńczycy wymawiają ll (podwójne L) oraz y tak jak sh w angielskim sheep, czyli podobnie do polskiego sz. Tym samym słowa llamar (wołać, nazywać), pollo (kurczak), gallina (kura) wymawia się mniej więcej tak: shamar, posho, gashina. Również yo czyli ja w Argentynie brzmi inaczej, niż w Hiszpanii.
Co ważne, akcent bardzo często pada na ostatnią sylabę – co sprawia, że wszystko brzmi bardziej dramatycznie!
3. Wyrażenia slangowe
Argentyńczycy są mistrzami slangu! Jednym z pierwszych słów, które na pewno od nich usłyszysz to che lub boludo. Che to takie polskie hej, dlatego używa się je na początku zdania, aby zwrócić uwagę słuchającego (coś w rodzaju polskiego słuchaj). Argentyńczycy uwielbiają mówić i zwracać na siebie uwagę, więc che jest często używane.
Boludo (lub boluda dla dziewczyn) – może być używane obraźliwie, ale znacznie częściej to określenie używane jest między przyjaciółmi. Jeśli słyszysz rozmowę dwóch Argentyńczyków, to to słówko na pewno się pojawi.
O czym rozmawiają Argentyńczycy?
O dziewczynach oczywiście! Często pojawia się określenie buena i linda, czyli ładna, sexy. Na dziewczyny mówi się również pibas i minas – czyli kopalnie. Wzięło się to podobno stąd, że jesteśmy tak wartościowe, jak kopalnie złota. Czarujący słowem Argentyńczycy to z kolei chamuyeros – o tak, oni potrafią uwodzić słowem!
Inne określenia slangowe to morfar (oznacza jeść coś, gdy jesteśmy bardzo głodni), quilombo (zamieszanie) oraz bondi (autobus miejski). Tych słów nie spotkasz w tradycyjnych podręcznikach do nauki hiszpańskiego – są one jednak w top 100 najpopularniejszych słów Argentyńskich.
Chcecie więcej? Proszę bardzo – w Argentynie należy oduczyć się takich hiszpańskich słów jak: camiseta (koszulka) i zamiast tego używać remera, samochód to nie coche lub carro ale auto, chodnik to vereda (nie acera). A gdy wkładasz walizki do bagażnika, to – pones valijas en baúl.
Wizyta w supermarkecie to świetna lekcja argentyńskiego. Ananas to nieco podobnie jak w Polsce – ananás, a nie jak w Hiszpanii – piñas. Smaczne i zdrowe aguacates (awokado) to w Argentynie paltas. Melocotones (brzoskwinie) to duraznos, cacauetes (orzeszki ziemne) to maní, a maíz (kukyrydza) to choclo.
Najbardziej warto jednak zapamiętać, że truskawka to w Argentynie frutilla. Znana z lekcji hiszpańskiego fresa, jest bowiem określeniem na… waginę.
4. Mowa ciała
Jeśli lądujesz w Buenos Aires, to spotkasz się z porteño, czyli typowym mieszkańcem tego portowego miasta. Porteños to w dużym procencie potomkowie włoskich imigrantów, dlatego tak jak Włosi, uwielbiają hablar con las manos – mówić rękami!
Chcesz powiedzieć „nie mam pojęcia”? Używamy do tego naszego podbródka i koniuszków palców – zaczynając od szyi w kierunku osoby, do której się zwracamy – przesuwamy rękę energicznym ruchem! Proste? No ba!
Ponieważ Argentyna niestety nie należy do bezpiecznych krajów, kolejny typowy znak to „ojo”, czyli „oko” – swój wskazujący palec kładziesz pod swoim okiem i w ten sposób zwracasz uwagę rozmówcy, by na coś uważał!
Argentyna jest ogromnym krajem z bardzo szeroką kulturą. Od typowych tańców i najbardziej nam znanego tango, po wiele ciekawostek kulinarnych i wspaniałej przyrody. Nic dziwnego, że tak łatwo jest zakochać się w Argentyńczykach i ich niecodziennej odmianie hiszpańskiego.
Uwielbiam Argentynę, uczę się mówić z tym akcentem, jest cudowny! Z seriali osobiście bardzo polecam „Aliados”, wciąga niesamowicie.